sobota, 25 października 2014

Urban Decay eyeshadow primer potion (czyli mój kosmetyk wszech czasów ) + nowa paletka cieni Inglot


Hej!

Dzisiaj chciałam napisać Wam trochę o moim KWC - czyli bazie do cieni z firmy Urban Decay. Świat blogowy i vlogowy aż huczał od pozytywnych komentarzy na temat tego kosmetyku, ale jakoś wstrzymywałam się od jego zakupu, jednak zmęczona tym, że cienie praktycznie znikały z moich powiek po kilku godzinach postanowiłam się jednak skusić. Kupiłam i.. nie wyobrażam sobie już mojego makijażu bez tej bazy! Jest niesamowita, cienie mają pogłębiony kolor, a co najważniejsze - utrzymują się przez cały dzień! Używam jej już od ponad miesiąca, codziennie - a zużycie jest niezauważalne. Baza fantastyczna i do tego wydajna, jednym słowem- polecam. 

Kupiłam też kolejną paletkę cieni z Inglota. O mojej pierwszej możecie przeczytać w tej notce.  Mam ją już od 2 lat, używam praktycznie codziennie, a zużycia prawie nie widać(poza pierwszym cieniem, którego często używałam na całą powiekę). Nowa paletka zawiera oczywiście neutralne kolory, w których czuję się najlepiej, a grafitowo/czarny cień jest przeznaczony do brwi - no i spisuje się na prawdę dobrze, o czym na pewno napiszę osobnego posta. 


Czy Wy macie/lubicie cienie Inglot? jakie bazy pod cienie Wy stosujecie?
xx
Anita


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci za komentarz- to niesamowicie motywuje do dalszego pisania!
Jeśli dodasz mnie do obserwowanych z pewnością odwdzięczę się tym samym :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...