A teraz trochę pogadanki o cieniach z Inglota.
od lewej: matte 352, amc shine 118, matte 357, matte 329, 488.
Kilka lat temu po raz pierwszy skusiłam się na cień tej firmy, dokładnie numer 488 i byłam bardzo zadowolona. Jedynym minusem była cena- zdecydowanie za wysoka jak dla gimnazjalistki.
Podczas mojej ostatniej wizyty w PL zamarzyłam o tej paletce i gdy tylko zobaczyłam Douglas'a w pobliżu- nie mogłam nie wejść :P I tak po krótkiej chwili stałam się posiadaczką tej oto paletki. Wybrałam takie kolory, bo najprościej mi takich używać. Ekspedientka próbowała skusić mnie na coś bardziej szalonego, ale to chyba nie dla mnie :P
Jeden cień kosztował ok. 12/14 zł + kasetka 16. Cienie trzymają się bardzo długo na powiece, nie sypią się - dla mnie idealne, zapewne efekt będzie jeszcze lepszy, gdy w końcu kupię bazę do cieni, możecie jakąś polecić??
Wracam do czytania Waszych blogów ;)