czwartek, 30 października 2014

New pyjama!

Na zewnątrz jest coraz chłodniej, a zmrok zapada bardzo szybko, nie ma się co oszukiwać - zima zbliża się wielkimi krokami. Ja zaczęłam się już do niej przygotowywać, niedawno na przykład - kupiłam piżamę na ten czas. W zasadzie nie kupiłam, a dostałam od mojego chłopaka. :)
Jest z primarka (tak jest, wszyscy primarka znamy i kochamy;-)), kosztowała ok. Ł12. Jest niesamowicie ciepła i wygodna.


Primark oferuje przeróżne piżamy,które są śliczne, a dodatkowo atrakcyjne cenowo, uwielbiam! :)

sobota, 25 października 2014

Urban Decay eyeshadow primer potion (czyli mój kosmetyk wszech czasów ) + nowa paletka cieni Inglot


Hej!

Dzisiaj chciałam napisać Wam trochę o moim KWC - czyli bazie do cieni z firmy Urban Decay. Świat blogowy i vlogowy aż huczał od pozytywnych komentarzy na temat tego kosmetyku, ale jakoś wstrzymywałam się od jego zakupu, jednak zmęczona tym, że cienie praktycznie znikały z moich powiek po kilku godzinach postanowiłam się jednak skusić. Kupiłam i.. nie wyobrażam sobie już mojego makijażu bez tej bazy! Jest niesamowita, cienie mają pogłębiony kolor, a co najważniejsze - utrzymują się przez cały dzień! Używam jej już od ponad miesiąca, codziennie - a zużycie jest niezauważalne. Baza fantastyczna i do tego wydajna, jednym słowem- polecam. 

Kupiłam też kolejną paletkę cieni z Inglota. O mojej pierwszej możecie przeczytać w tej notce.  Mam ją już od 2 lat, używam praktycznie codziennie, a zużycia prawie nie widać(poza pierwszym cieniem, którego często używałam na całą powiekę). Nowa paletka zawiera oczywiście neutralne kolory, w których czuję się najlepiej, a grafitowo/czarny cień jest przeznaczony do brwi - no i spisuje się na prawdę dobrze, o czym na pewno napiszę osobnego posta. 


Czy Wy macie/lubicie cienie Inglot? jakie bazy pod cienie Wy stosujecie?
xx
Anita


poniedziałek, 13 października 2014

Reality again!

W tytule napisalam o powrocie do domu, w koncu wczoraj wieczorem wrocilam do UK po wspanialych 12 dniach w Polsce.

Po ponad 2 latach na obczyznie musze przyznac, ze przyzwyczailam sie- do otoczenia, kultury i tej nieznosnej wedlug wymagajacych pogody :) Wakacje w kraju wzbudzily sentyment(bo w koncu po 19latach mozna poczuc przynaleznosc, a spotkania z rodzina sprawialy ze mozna bylo sobie uzmyslowic jak wiele swietnych, wspolnie spedzonych chwil umyka nam przez palce), ale to niezaleznosc wygrala, no i nadal tak jest.
Wspaniale bylo wejsc do domu(mieszkania:)) i nareszcie zasnac we wlasnym lozku. Dzisiaj juz wrocilam do pracy, takze oficjalny koniec urlopu nadszedl!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...